Korona Harmęże wygrała 2:1 na wyjeździe z LKS Głębowice
Pierwsi w tym meczu piłkę w siatce umieścili przyjezdni. Po rzucie rożnym Podbiała Bargiel wyprzedził obrońców i popisał się skuteczną główką. Gospodarze mieli bardzo dużą szansę na wyrównanie. Arbiter zarządził rzut karny na Bieszczadzie. Uderzył sam poszkodowany. Dobrze interweniował jednak Sroka.
Klub z gminy Osiek zdołał wyrównać. Uderzona przez Bieszczada futbolówka odbiła się od defensorów. Doszedł do niej Sala, wyprzedził obrońców i pokonał bramkarza. Później zdaniem sędziego w polu karnym faulowany był Baran. Skutecznym egzekutorem jedenastki okazał się Bargiel.
,,Jestem zadowolony z naszej postawy. Stworzyliśmy sobie dużo sytuacji bramkowych. Najlepsze mieli Bieszczad i Spisak. Szkoda tego, że przy golu na 1:2 Dzierzawa czekał z faulem na wbiegnięcie w pole karne. Mógł to zrobić wcześniej. Wtedy konsekwencje mogłyby być dla nas lżejsze. W dwóch ostatnich meczach byliśmy zaangażowani w grę i pokazaliśmy się z dobrej strony. W obu wypadkach skończyło się jednak na zerowym dorobku punktowym” – powiedział Przemysław Tlałka, grający trener LKS Głębowice.
,,Cieszą mnie trzy punkty zdobyte na trudnym terenie” – powiedział Patryk Forma, grający trener Korony Harmęże.
Paweł Obstarczyk dla FaktyOświęcim